Kierowca włączył sygnały dźwiękowe, żeby ominąć korek i przejechać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Nie włączył sygnałów świetlnych co zwróciło uwagę inspektorów CANARD z Warszawy. Nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego.
Wczoraj (18 maja) inspektorzy służby nadzoru nad ruchem drogowym z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym patrolowali ulice Warszawy. Jadąc w korku zauważyli ambulans, którego kierujący po wyjechaniu z parkingu spod Pałacu Kultury i Nauki włączył dźwiękowe sygnały uprzywilejowania. Nie włączył przy tym niebieskich sygnałów świetlnych. Przeciskający się pomiędzy innymi pojazdami samochód zwrócił uwagę inspektorów. W sposób szczególnie niebezpieczny kierowca przejechał również przez skrzyżowanie Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich, podczas nadawanego przez sygnalizatory czerwonego światła. Przyglądający się całej sytuacji funkcjonariusze zatrzymali ambulans do kontroli. Kierujący karetką przyznał, że sygnały dźwiękowe włączył wyłącznie by ominąć korek i nie istniała żadna realna potrzeba ich użycia. Okazało się, że nie posiada on zezwolenia na kierowanie pojazdem uprzywilejowanym. Samochód, który prowadził nie był karetką pogotowia ratunkowego. Zarejestrowany był jedynie jako „pojazd specjalny” z przeznaczeniem „karetka sanitarna”. Pojazd nie miał też zezwolenia ministra właściwego do spraw wewnętrznych zezwalającego na uprzywilejowanie w ruchu. Na miejsce wezwano patrol policji. Funkcjonariusze wydali polecenie natychmiastowego demontażu niebieskich świateł. O konsekwencjach dla kierującego pojazdem i jego właściciela zdecyduje teraz sąd. Za używanie w pojeździe sygnałów świetlnych w postaci niebieskich lub czerwonych świateł błyskowych albo sygnału dźwiękowego o zmiennym tonie, grozi kara aresztu do 14 dni albo grzywny, a użyte w tym celu urządzenia lub elementy oznakowania podlegają przepadkowi.