Powrót Wniosek z internetu nie uchronił przed karą

Ikona artykułu

Internetowy wniosek o umorzenie miał rozwiązać sprawę - tak przynajmniej wydawało się kierowcy, który przekroczył prędkość na ul. Pułkowej w Warszawie. Sprawa trafiła do sądu, a kierowca został ukarany grzywną.

 

123 km/h na liczniku przy ograniczeniu prędkości do 60 km\h miał kierowca, którego pojazd zarejestrowany został przez fotoradar przy ul. Pułkowej w Warszawie. Do właściciela pojazdu wysłano dokumentację, zawierającą informację o zdarzeniu. Pomimo załączonych druków oświadczeń, właściciel zdecydował o przesłaniu do CANARD pobranego z internetu wniosku o umorzenie postępowania. Nie miał on żadnych podstaw prawnych, o czym zawiadomiono listownie posiadacza samochodu. Sprawę skierowano do dalszych czynności, zmierzających do ustalenia kierującego, który przekroczył dozwoloną prędkość. Zwrócono się m.in. do referatu dowodów osobistych o udostępnienie zdjęcia właściciela pojazdu, aby porównać je ze zdjęciem zarejestrowanym przez fotoradar. Weryfikacja potwierdziła, że w chwili popełnienia wykroczenia, za kierownicą auta siedział jego właściciel. Został on wezwany na przesłuchanie w charakterze sprawcy wykroczenia. Właściciel nie stawił się. Wyraził natomiast zgodę na przyjęcie mandatu karnego za odmowę wskazania kierującego pojazdem, nadal licząc, że nie odpowie za przekroczenie prędkości.. W związku z tym, że inspektorzy nie mieli wątpliwości co do sprawcy wykroczenia, skierowali wniosek o ukaranie do sądu. Sąd nie miał wątpliwości co do okoliczności czynu oraz jego sprawcy i zasądził grzywnę w wysokości 800 zł. Mężczyzna stracił również prawo jazdy na trzy miesiące.

 

Przekroczenie prędkości na ul. Pułkowej w Warszawie